Walka o sąd trwa nadal
- Czy jednak nie przypomina to średniowiecznego Don Kichota i jego walki z wiatrakami? A może już trzeba się pogodzić z tym, że sądu w naszym mieście nie będzie – mówi jeden z powiatowych radnych. A inny dodaje: - Przecież nikt nie powtórzy w tak krótkim czasie przeprowadzonych działań logistycznych. Chodzi o pieczątki, papiery firmowe, tablice na budynkach. To zostało zrobione praktycznie w skali całego kraju.
Jednak w Sokołowie nikt jeszcze nie chce składać broni. Wszyscy czekają na posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego, który będzie rozpatrywał skargę na rozporządzenie ministra. Jednak kiedy sędziowie się tym zajmą, nie wiadomo.
Ktoś powiedział, że nadzieja umiera ostatnia. I tak chyba trzeba interpretować ciągłe oczekiwania sokołowskich samorządowców. Starosta L. Iwaniuk jest jednak optymistą: - Naszym dążeniem i celem jest istnienie sądu w naszym mieście. Liczymy na pozytywną decyzję trybunału. Jest jeszcze możliwość odwołania do Rzecznika Praw Obywatelskich. To także wykorzystamy – mówi starosta.
Chociaż decyzja ministra sprawiedliwości jest mocno krzywdząca, władze powiatu i gmin, a także mieszkańcy wyczerpali chyba już możliwości jakie daje prawo. Były petycje podpisane przez tysiące mieszkańców, były stosowne uchwały rad gmin, które zarzucały działaniom ministra niekonstytucyjność. Wreszcie jest obywatelski projekt ustawy, który mógłby przywrócić sądy zlikwidowane 1 stycznia br.
– Uczestniczyłem w spotkaniu w Warszawie, podczas którego omówione zostały niektóre działania dotyczące utrzymania sądów. Chcemy jeszcze zainteresować sprawą prof. Irenę Lipowicz, która jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Do tej pory nie odnosiła się ona do zaistniałej sytuacji. Przygotowane zostało już stosowne pismo – mówi starosta L. Iwaniuk.
Tymczasem już od prawie półtora miesiąca Sąd Rejonowy w Sokołowie funkcjonuje jako placówka zamiejscowa Sądu Rejonowego w Węgrowie. Praca odbywa się normalnie, sędziowie przyjęli zaproponowane funkcje, większość pracowników pozostała na wcześniejszych stanowiskach. Na szczęście obyło się bez zwolnień. Z uzyskanych informacji wynika, że mieszkańcy powiatu nie odczują zmian, wydziały pozostają niezmienione, a skargi można składać zarówno w Sokołowie jak i Węgrowie.
Mimo podejmowanych przez samorządowców działań sąd musi funkcjonować normalnie. A decyzje podjęte w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości obowiązują.
LESZEK KOPER
« wróć | komentarze [2]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Karol pisze świętą pradę.Mnie zastanawia głupota mieszkańców powiatu.Jak długo jeszcze będziecie słuchali kleru i PSLu. Stać nas na wybór normalnych ludzi do władz lokalnych,takich, którzy będą podejmowali decyzję służące nam. |
Milena 2013-02-18 13:03:43 |
Popaprańce z PSL.To dzięki waszej niudolności sąd w Sokołowie Podlaskim za rok przestanie istnieć.Podobnie będzie z Urzędem Skarbowym, Policją,Strażą Pożarną,Urzędem Pracy i powiatem. No chyba, że społeczeństwo pogoni to rządzące towarzycho. |
Karol 2013-02-16 13:45:16 |